Maciej Szczęsny
INFORMACJE OGÓLNE
Wiek
30
Wzrost
188
Waga:
113
Telefon
663667548
Email:
szczesny.trener@gmail.com
DOŚWIADCZENIA TRENINGOWE
15 lat ale wcześniej wszystko było jako dodatek do boksu który był priorytetem, czystko z celem sylwetkowym 3 lata
KULTURYSTYCZNY
5
DIETA
Dni treningowe: B330 W520 T25
M1 B50 W90 T5
Pre B50 W120 T10
Intra 30EAA 20Dextrose
Post B50 W140 T0
M4 B50 W40 T0
M5 B50 W40 T0
M6 B50 W70 T10
Dni beztreningowe B300 W330 T45
M1 B50 W70 T15
M2 B50 W40 T5
M3 B50 W40 T5
M4 B50 W40 T5
M5 B50 W40 T5
M6 B50 W100 T10
Wszystko liczone w stylu białko ze źródeł białkowych, tłuszcze z tłuszczowych itp. Każdego dnia, w danym posiłku jem to samo, nie rotuje produktami-zamiana masła orzechowego na migdałowe conajwyżej. Produkty których uzywam: piersi z kurczaka, jaja, białka jaj, skyr naturalny, izolat, ryż, kleik, płatki owsiane, granola, cornflakes, miód, masło migdałowe. Do tej pory 4 posiłki były kurczak ryż, jeden z owsianymi i jajami, jeden z izolatem i cornflaeksami ale jakiś miesiąc temu postanowiłem zwiększyć troche różnorodność i 2 zostały „mięsne” a reszte rozszerzyłem o właśnie granole, kleik itp Wcześniej izolat był w jednym posiłku, teraz dosypuje do dodatkowych trzech ale tylko jako dodatek, nie jedyne źródło białka w stylu 200g białek jaj +30g iso itp. Początkowo było troche gazowo i byłem wydęty ale jest już ok. Warzyw wrzucam jakieś 250-300g do posiłków kurczak-ryż, są to zawsze pomidory, papryka, zielony ogórek. W reszcie posiłków są owoce, 100-250g w zależności co dodaje i są to banany, borówki, truskawki, maliny. Na wyższych kcal dokładałem sobie tosty i to w sumie tyle.
Nie mam absolutnie żadnych ograniczeń prócz budżetowych więc błagam nie wpisywać mi narazie dorsza 4x dziennie, wole wydać na hormon hahah Wszystkie produkty toleruje, nie mam też problemów z apetytem/głodem. Nigdy nie było tak, żebym odpuszczał z tego powodu żarcie(a dochodziłem w zeszłym roku do 8k kcal daily) czy rzucał sie na słone paluszki na redukcji czy skórki z tosta które odkrajam synkowi. Jem bardzo zadaniowo, możliwe że to jakieś zaburzenie odżywiania ale chuj w to robota jest do zrobienia medale do wzięcia.
Nigdy jeszcze nie wychodziłem na scenę a całe odżywianie opisałem wyżej
TRENING
W tej chwili trenuje dość może nie rekreacyjnie ale bez sztywnej ramy i ciśnienia, czekając na start z Tobą. 5x/week dzieląc partie w tym 2x nogi(raz tył, raz mocno czwórki). Cardio leciało 5x/week po 30min, ostatni ponad tydzień też urlopuje w stylu i raz wpadnie normalnie, raz zrobie rower outdoor, bywa że dzień napięty czasowo to wogóle nie robie sobie ciśnienia itp. Ostatni czas to właśnie więcej luzu i chwila na złapanie oddechu po 14 miesiącach sztywnego tyrania przed kolejnymi miesiącami.
Jestem w stanie sie kompletnie dostosować do tego jak ma to wyglądać w czasie przygotowań. Sam sobie ustalam grafik pracy i wszystko zrobie pod ten start. Jak trzeba cardio 2x dziennie to jestem, jak trzeba jeździć na inną siłownie to jade, jak trzeba wstać wcześniej to ostatnią redukcje wstawałem 3:50. Cały mój rytm dnia jest przystosowany pod to
SUPLEMENTACJA
Rano:
Omega3 33EPA/22DHA 3g
Wit D 10000iu
K2 200mcg
Astragalus 2g
Citrus Bergamot 1g
Kurkumina 500mg
Liv52 1tab
NAC 600mg
Olej z Krilla 500mg
Przed snem:
Magnez Cytrynian 300mg
Cynk 15mg
Olej z Krilla 500mg
Liv52 1tab
Kurkumina 500mg
Omega3 33EPA/22DHA 3g
NAC 600mg
Intra:
EAA, Dextrose, Glutamina, Kreatyna
TRENBOLON I TROCHE TRENBOLONU
Test Cypionat 600mg/week
GH 5iu daily
Anastrozol 1mg e2d
Novothyral 100 1.5tab daily
Telmisartan 0.5tab daily
ZDROWIE
Nic o czym bym wiedział
Jestem troche porozbijany typowo boksersko ale na ten moment dokucza mi tylko jeden bark(kilka lat temu rotator). Nie wyłącza mnie to z treningu, nie boli na tyle żeby ograniczało ale bywają dni że czuje dyskomfort przy wyciskaniach stąd częsciej stawiam na maszyny/suwnice niżeli hantle
Tak jak w poprzednim kroku: Novothyral 100 i Telmisartan
CELE I MOTYWACJA
Start jesień 2025 lub wiosna 2026
motywują mnie TALARY, MONETY, SZEKLE… 😀 Mówiąc serio i bardzo między nami, rok temu podjąłem decyzje że chce wystartować żeby synek był ze mnie dumny i żeby mama mogła chociaż raz się pochwalić mną czymś więcej niż artykułem w gazecie nie w tej rubryce co by chciała. W między czasie Mama śmiertelnie zachorowała, tyrałem jak głupi żeby mogła coś zobaczyć ale nie zdążyłem sie przygotować-2 miesiące temu zmarła. Mimo to nie chce odpuscić i dalej chce to dla niej wygrać. Czego oczekuje po współpracy? Wytycznych bez głaskania i półśrodków, robimy robote, prowadź Szefie!
(mam nadzieje że chodziło o quater turns na zdjęciach, nigdy nie pozowałem więc prosze braki wziąć pod uwage:D)
Opisze mniej więcej okres w jakim sie znajduje. Jakieś 4-5tyg temu skończyłem redukcje, troche przedwcześnie bo nie wyciąłem kosa ale to był już bodajże 16 lub 17tydz a złożyła mnie w chuj choroba i nie widziałem sensu dalej przedłużać. Redukcja początkowo szła cudownie, potem miałem dużo rodzinnych spraw i przez to stresu, głowa gdzie indziej, wyjątkowo dużo infekcji i ciągneło mi sie to jak flaki z olejem. Te dwa tygodnie przed końcem wyglądało to nawet nieźle, chłopaki startujący co sie przewijali na siłowni mówili żeby lekko tylko odpocząć i wychodzić nawet na wiosne. Po chorobie dołożyłem trochę kcal, przyciąłem cardio, uciąłem środki i IA. Odbiłem wodą straszliwie, w trzy dni 5kg, morda jak pączek. Sylwetka dno, krosty podskórne jak zwykle miałem przy wysokim estro, samopoczucie jak kapeć. Podregulowałem podaż wody/soli, do supli wrócił anastrozol i troche sie wyrównałem ale ciągle czuje że wyglądam gorzej niż wtedy kiedy zaczynałem pracować. Rok temu wychodząc z cięcia wyglądałem jak młody Bóg, nabijało mnie jak potwora i ciągle suchutko a teraz lustrzane odbicie, regres o trzy poziomy. Co widać z resztą na zdjęciach jak rozmemłany jestem. Wtedy właśnie mówie że od internetowych znawców to ja sie chuja dowiem i tak sie właśnie wyprowadze w zawody, pisze do Ciebie może mnie pamiętasz i jednak zaczniemy działać, od tamtej pory tak sie snuje w szarości bez żadnych zmian jakieś 3tyg urlopu. Całe redu na niższej dawce testo, masteronie, trochę bolda plus yoha, clen itp. Wcześniejsza masa testo wychodziło już ponad grama, npp i przy końcu boldenon. Dodatkowo GH i insa, lantus. Żywieniowo tak jak pisałem jestem mega zadaniowy, cały ostatni rok przeleciałem na jednym burgerze w ramach cheat’a i dwóch łyżkach sałatki jarzynowej, jak mam cel to nic innego sie nie liczy. Treningowo wiem że czasem mam gorsze dni jeśli chodzi o skupienie ale pod koniec ostatniej masy wpadłem na patent i jak czuje że jest coś nie tak to nagrywam serie i jak po odtworzeniu stwierdzam że pizda to robie dubelka do skutku. Wcześniej moim problemem przez długi czas był sen ale to już ogarnięte od 3-4 miesięcy. Wszystko mam ustawione pod ten start, mam cel, mam motywacje, brakuje mi tylko człowieka który zagra tą mierną orkiestrą na tyle, że wyjdzie nam może nie odrazu La Scala ale chociaż porządna uwertura w Narodowej.